fot. Andrzej Głowacki
fot. Andrzej Głowacki

Andrzej Głowacki – Wędrówka szlakiem „Małych jezior” – 6 km

Chciałbym zachęcić Was do wędrówki po naszym lesie i odwiedzenie jeziorek, które się w nim skrywają. Żeby tam się dostać, najlepiej podjechać na ul Leśną 9 w Michałowie - Reginowie[1] i zostawić auto. Wtedy wyjdzie 6 kilometrów.

Dlaczego polecam tą trasę? Ponieważ zawsze jest tam pięknie. Każda pora roku ma swoje kolory ale największa ich paleta występuje jesienią. Jeżeli jeszcze udamy się tam w słoneczną pogodę wrócimy z wycieczki wypoczęci, naładowani energią i z pakietem przepięknych zdjęć.

Wycieczkę zaczynamy od parkingu obok piekarni (polecam zabrać prowiant ze sobą ponieważ zapachy pieczonego chleba wzmagają głód J ). Po około 200 metrach skręcamy w lewo i po kilkudziesięciu metrach proponuję zejść z drogi i obejść pierwsze jeziorko z prawej strony. Zobaczymy tam stare, obrośnięte hubami brzozy, górkę piaskową i ślady wojennych umocnień. Zresztą przez całą trasę wprawne oko historyka dostrzeże okopy czy leje po wybuchach. Pamiętajcie, żeby nie podnosić nieznanych przedmiotów bo może być to niewybuch. Idąc wzdłuż brzegu dotrzemy do grobli (zdjęcie nr 2) i idąc dalej dojdziemy do drogi.

Skręcamy w prawo i maszerujemy drogami bacznie wypatrując grzybów. 1 listopada znalazłem ich całkiem sporo. Zwracamy też uwagę na słupki dzielące oddziały leśne (zdjęcie nr 5). Według nich możemy się doskonale orientować w lesie i mieć pewność, że się nie zgubiliśmy.

Po około 3 kilometrach skręcamy w lewo i przechodzimy całkiem głębokim wąwozem (zdjęcie nr 3). Dochodząc do skrzyżowania z paśnikiem robimy zwrot o 90 stopni w lewo i zaczynamy wracać. Dochodząc do kolejnego skrzyżowania wybieramy drogę prawo w skos i za ok. 300 metrów dochodzimy do drugiego jeziorka. Należy bardzo uważać aby nie wpaść do niego! Już metr od brzegu traci się grunt! Można je obejść dookoła i ścieżką (obok znaku ostrzegawczego) iść dalej – do trzeciego jeziorka. Tam znajdują się plaże ( J ) gdzie można przysiąść i zrobić sobie piknik. Po odpoczynku udajemy się w drogę powrotną podchodząc pod piaskową górkę i skręcając w prawo. Jeszcze trochę górek i piaskowych dróg i dojdziemy do pierwszego jeziorka. Kierujemy się w prawo kończąc je obchodzić i już jesteśmy niedaleko parkingu.

Spacerując proponowaną trasą proszę zwrócić uwagę na zwierzęta. Idąc cicho (wystarczy nie rozmawiać) można spotkać zające, sarny czy dziki (widziałem dwie sarenki i zajączka). Patrząc w drzewa spotkamy sójki czy dzięcioły a na wodzie kaczki.

Dla fanów geocachingu[2] jest to idealna trasa ze względu na kilka skrytek – zabawa dla wtajemniczonych.

Na opisanej trasie można spotkać spacerowiczów i rowerzystów szukających wytchnienia od miasta. Można też spotkać ćwiczących zawodników drużyny Młody vs Stary, którzy właśnie tam szlifują formę do swoich wyzwań.

Bardzo polecam tą trasę – dla całych rodzin. Nie jest długa i trudna a można obcować z naturą, historią. Przez dwie godziny spaceru można naładować życiowe akumulatory.

Autorem opracowania jest Andrzej Głowacki, który zajął II miejsce w konkurskie „Moje wędrówki po powiecie legionowskim”.


[1] Zjazd z ul. Warszawskiej widoczny na zajęciu nr 1.

[2] Geocaching jest to zabawa w poszukiwanie skarbów za pomocą odbiornika GPS. Ideą przewodnią jest znalezienie ukrytego wcześniej w terenie pojemnika (skrytki).

Galeria zdjęć